Polowanie na wróbla


Nie cierpię, gdy pod okno przyłażą mi gołębie, a już tym bardziej, jak paskudzą balkon czy parapet. Lubię natomiast wróbelki, które najwyraźniej polubiły nasz balkon, przylatują i odprawiają swoje trele. Dziś był taki jeden uparty, którego nic nie ruszało, nawet jak wycelowałem w niego duże szklane oko... Jedyne czego żałuję, to że nie uchwyciłem momentu walki dwóch osobników, gdy szczepione dzióbkami spadały w przepaść... może następnym razem Happy

blog comments powered by Disqus